Producentów opon, którzy co roku wypuszczają na rynek coraz to nowsze modele, jest mnóstwo. Dominują te koreańskie oraz japońskie, które produkują tańsze odpowiedniki wysokiej klasy ogumienia. Jednak ich zakup jest posunięciem dość ryzykownym. Bardzo rzadko można powiedzieć coś konkretnego na ich temat, prócz tego, że są tańsze. A jeśli coś jest podejrzane tanie, możemy przypuszczać, że nie do końca spełni swą rolę w sytuacjach kryzysowych na drodze. Dobre opony polskiej produkcji, to przede wszystkim te produkowane przez rodzimą Dębicę. Nie porażają ceną i są zdecydowanie lepszym wyjściem z sytuacji, niż zakup ogumienia „firmy-krzak”, o której możemy powiedzieć mniej więcej tyle, że „zajmuje się produkcją opon”. Rynek zachodni obfituje w znane i szanowane marki, takie jak Dunlop, Bridgestone, Michelin, Goodyear czy Continental. Dobór opon powinien być uzależniony od kilku podstawowych czynników. Pierwszym z nich jest na pewno prędkość, z jaką poruszamy się na drodze. Jedyne, co może skutecznie zniechęcać podczas zakupu, to cena. Jednak od czego jest internet? Oferty sklepów online są bardzo bogate i przy odrobinie szczęścia można natrafić na ciekawe promocje i wyprzedaże. Sporo tam również propozycji kupna opon używanych, jak się okazuje, w bardzo atrakcyjnych cenach. Bardzo duży wybór ogumienia, sprowadzanego głównie z Niemiec. Jest to doskonałe wyjście z sytuacji, szczególnie że nasi sąsiedzi obsesyjnie wręcz dbają o to, by co kilka tysięcy kilometrów wymienić opony na zupełnie nowe. Dzięki temu mamy możliwość zakupu prawie nowych, oryginalnych opon w bardzo dobrym stanie, w cenie często nawet czterokrotnie niższej od tej, jaką musielibyśmy zapłacić w sklepie. Wybierając opony, pamiętajmy jednak o bieżniku. Najlepsze są te, których kanały odpowiedzialne za odprowadzanie wody oraz błota na zewnątrz, wyposażono w szerokie przerwy, dzięki którym będzie to możliwe. Wszystko zależy jednak głównie od tego, jaką kwotą na zakup nowego ogumienia dysponujemy w danej chwili. Faktem jest, że lepiej dołożyć i kupić opony z „wyższej półki”, niż wydać nieco mniej, przy okazji ryzykując kupno wątpliwej jakości produktu, który w gruncie rzeczy może okazać się totalnym nieporozumieniem.