Renault Captur zabłysnął w segmencie sprzedawanych u nas małych samochodów terenowo-rekreacyjnych, wtórując kuzynowi Dusterowi, który zdominował rynek terenówek. Captur podbił serca Polaków – bo lepszą od niego renomę wśród modeli Renault miały tylko Clio, Megane i Master.
Okazuje się, że prawie połowę Capturów kupują indywidualni klienci. Ten odsetek jest bardzo wysoki, a zatem można wysunąć wniosek, że model trafia w gust Polaków. Dwukolorowe nadwozie przykuwa uwagę, a my Polacy nie lubimy banalności. Typowy dla crossovera wysoki prześwit sprzyja pokonywaniu polskich nierównych dróg. Poza tym zapewnia kierowcy wyższe usadowienie i bardzo dobrą widoczność – tak więc auto prowadzi się naprawdę komfortowo. Szczególnie w przypadku, gdy skrzynia EDC pozwala nam zminimalizować stres w korkach ? a przecież my Polacy jesteśmy z natury nerwusami.
Model został zaprojektowany na płycie podłogowej nowego Clio. Captur jest jednak większy od poprzednika: 12 cm wyższy, 6 cm dłuższy i z minimalnie większym rozstawem osi, ale system stabilizacji toru jazdy powoduje, ze zakręty pokonuje się bardzo przyjemnie i bezstresowo (kolejny plus dla nerwusów). Jazda jest wygodna także dzięki gadżetom typu karty Hands Free, podgrzewanym lusterkom i tylnej szybie, jak i dobrze skonfigurowanym multimediom. R-Link Evolution ma duży 7-calowy ekran dotykowy, system poleceń głosowych (choć niestety nie po polsku) i bezprzewodowe połączenie z telefonem. Najważniejsze jednak, że model jest dostępny aż w pięciu wersjach: Life, Alize, Zen, Intens, XMOD – dzięki czemu możemy wybierać spośród różnych opcji wyposażenia i silników: https://www.renault.pl/samochody/samochody-nowe/captur/specyfikacje.html
Szczególnie dobrze Captur sprawdza się jako samochód dla pary lub rodziny z małymi dziećmi, ceniącej komfort i bezpieczeństwo ponad osiągi (a wiadomo, że my Polacy jesteśmy bardzo rodzinni). Captur to nie jest sprinter, ale prowadzi się bardzo wygodnie, szczególnie podczas jazdy po mieście i wypadów w plener. Ma też kilka praktycznych rozwiązań cenionych przez rodziców ? jak mocowania Isofix czy zdejmowane obicia (które nawet w przypadku polania soczkiem można wyprać), a także ogranicznik prędkości i tempomat, dzięki którym kierowca może nieco zrelaksować się podczas rodzinnej wycieczki. Narzekać można tylko na schowki ? jeśli jesteśmy wysocy, są trudno dostępne, choć to typowe dla małych samochodów. Na szczęście Polacy to nie Szwedzi, naprawdę wysokich u nas mało. Najważniejsze dla rodzin jest jednak bezpieczeństwo, w tym wypadku dowiedzione przez Euro NCAP. W wyniku niezależnych testów model uzyskał 5/5 gwiazdek i to zgodnie z zaostrzonymi od 2013 roku zasadami. Uwzględniono skuteczność poduszek, powierzchnię strefy zgniotu i ochronę nóg, jak i czas, w którym działał system bezpieczeństwa. Wszystkie wersje mają poduszki czołowe i boczne kontrolę zapięcia pasów i ESP, więc nawet bardzo ostrożni nie powinni narzekać.
Wszechstronność Captura powoduje, że nie jest to jedynie rodzinny samochód. Wersja Intens z dwusprzęgłową skrzynią EDC nie należy do najtańszych, ale cieszy się popularnością ze względu na osiągi. Nie wspominając o 17-calowych kołach (które aż proszą o alufelgi i przyjemnie oddalają wspomnienie o nierównych polskich drogach) albo o automatycznej klimatyzacji. Z kolei limitowana wersja Helly Hansen kusi gadżetami typu lampy przeciwmgłowe z funkcją doświetlania zakrętów. Captur to samochód, który nadaje się zarówno na wakacyjne eskapady, jak i do miasta i pewnie dlatego zyskał popularność w Polsce.