Nawet jeśli auto wygląda bardzo dobrze, to korozja może atakować niewidoczne z zewnątrz fragmenty podwozia. Różnice temperatur w lecie, topniejący zimą śnieg oraz sól drogowa sprzyjają powstawaniu korozji. Na tę chorobę najbardziej podatne są samochody terenowe ze względu na agresywne środowisko, w kórym się poruszają oraz intensywną eksploatację. I zalegające błoto, które jest nie rozłączną częścią naszej pasji. Zabezpieczenie antykorozyjne warto wykonać przed zimą i kolejnym sezonem offroadowych imprez. Żeby sprawdzić, jak uratować podwozie samochodu, by służył jeszcze przez długie lata, odwiedziliśmy serwis aut 4×4 – Janpol4x4.
Porządne mycie i ukryta rdza
Zanim samochód wjechał na rampę, należało go dokładnie umyć myjką pod ciśnieniem, by pozbyć się brudu, błota oraz wszelkich pozostałości po terenowych wyprawach. Najlepiej w taki sposób samemu przygotować auto przed wizytą w serwisie. Pamiętajmy o wyczyszczeniu także trudno dostępnych miejsc. Kiedy pojazd znalazł się w warsztacie do pracy wkroczyli fachowcy z Janpola 4×4. Okazało się, że po zdjęciu kół, zderzaków i płyt osłonowych wciąż kryły się tam zabrudzenia i co więcej, uwidoczniły się kolejne ogniska korozji podwozia. Dopiero porządna kąpiel usunęła wszelkie zabrudzenia oraz luźne fragmenty rdzy. (To zdanie powinno być później, bo jeszcze czyszczenie) -> Przed przystąpieniem do kolejnego etapu trzeba było odczekać, by auto wyschło. Nie można nanosić środków antykorozyjnych w wilgotnym środowisku, bo stracą one swoje właściwości.
Czyszczenie bez litości
Gdy samochód został dokładnie osuszony, zabrano się do czyszczenia stalowych elementów z rdzy. Eksperci z Janpola 4×4 użyli do tego celu najskuteczniejszej metody, czyli piaskowania. Specjalny pistolet wystrzeliwuje pod ciśnieniem ziarenka piasku, które zdzierają korozję. Teoretycznie brzmi to banalnie, ale lepiej nie robić tego na własną rękę, gdyż wymaga to nie tylko odpowiedniego sprzętu i odzieży ochronnej ale także doświadczenia. Piaskowanie ma tę zaletę, ze usuwa rdzę z trudno dostępnych miejsc, w których zwykła szczotka druciana nie wiele by zdziałała.
Czas na chemię
Po usunięciu korozji mogliśmy wreszcie zobaczyć gołą stal. Dopiero teraz przyszedł czas na wykonanie antykorozyjnych zabezpieczeń. W pierwszej kolejności surową blachę maluje się podkładem, który zabezpieczy przed działaniem środka antykorozyjnego i zwiększy przyczepność podłoża. Po jego wyschnięciu mechanicy przystąpili do nakładania najważniejsze warstwy. Jako środka chemicznego użyto Raptor U-POL dostępnego w sklepie Janpol4x4. Jest to uretanowy środek 2K tworzący trwałą i bardzo wytrzymałą powłokę, który nie tylko zabezpiecza przed korozją, ale również chroni przed solą, zadrapaniami, plamami oraz przed wpływem warunków atmosferycznych (promienie UV). Raptor cechuje się wysoką przyczepnością, wodoodpornością, a także jest elastyczny i wygłuszający. Produkt jest dostępny w dwóch wariantach: w kolorze czarnym lub do barwienia. W serwisie Janpol4x4 wykonano czarną powłokę. Środek Raptor U-Pol naniesiono pistoletem do „baranka”.
Dla większej trwałości po całkowitym wyschnięciu i utwardzeniu pierwszej warstwy można nanieść drugą. W tym celu należy odczekać około godziny w temperaturze 20 stopni C. Grubość pojedynczej warstwy wynosi 300 mikronów, a jeden litr preparatu wystarcza na pokrycie 2-3 m2. Tak zabezpieczone podwozie nie tylko nie oprze się szkodliwemu działaniu rdzy, ale także poprawi estetykę pojazdu.